O Bolesławie Tejkowskim – ostatnim charyzmatycznym przywódcy narodu polskiego – w rocznicę śmierci

„Pocztą pantoflową”, z dużym opóźnieniem dotarła do mnie w zeszłym roku wiadomość, że 04.06.2022 zmarł Bolesław Tejkowski, przewodniczący Polskiej Wspólnoty Narodowej i Polskiego Komitetu Słowiańskiego. Wraz z „pocztą pantoflową” trafiło w moje ręce ostatnie pismo Przewodniczącego, dotyczące wojny rosyjsko-ukraińskiej. To pismo zamieszczę na końcu. Tymczasem chciałbym podzielić się paroma wspomnieniami, obserwacjami i refleksjami o osobie Przewodniczącego i znamiennym (haniebnym) milczeniu na jego temat praktycznie wszystkich „narodowców” i „nacjonalistów”.

Zainteresowany „oddźwiękiem społecznym” poszukałem co i kto o tej śmierci napisał. W całym polskojęzycznym internecie na temat śmierci B. Tejkowskiego pojawił się raptem jeden artykuł, opublikowany na konserwatyzm.pl i myslpolska.pl przez Ł. M. Jastrzębskiego (autor, nie informując o tym, cytuje fragmenty tekstu T. Szczepańskiego, „Działalność polityczna Bolesława (Bernarda) Tejkowskiego do roku 1989”, [w:] Religia. Naród. Polityka. Studia nad współczesną myślą polityczną, red. R. Łętocha, Kraków 2010). Na lokalnym portalu Kruszwicy zostały opublikowane 2 notatki – o zgonie i pogrzebie Przewodniczącego. W październiku 2022 pamięć B. Tejkowskiego uczcił Zbigniew Kuźnarski Przy grobie Bolesława Tejkowskiego. Wspomnienie pośmiertne.. Pora na moje, rocznicowe, wspomnienie o Przewodniczącym.


Spis treści

  1. Wódz
  2. Nacjonalizm doskonały
  3. Tejkowski a „nacjonalizm doskonały”
  4. Antykatolicyzm
  5. Klęski
  6. Ostatnie słowa

Wódz

Nie potrafiłbym zgromadzić tylu faktów, co pan Jastrzębski, który napisał mini-biografię (przepisujac ww. pracę T. Szczepańskiego; kto nie zna sylwetki Tejkowskiego – niech ten tekst przeczyta, warto – jako odtrutkę na koszerne pomyje wylewane od dziesięcioleci na Przewodniczącego ze wszystkich stron przez wszechobecną – od „narodowców”, przez prawicę do lewicy – koszerną nację Jerzego Urbana). Ja ze swojej strony mogę napisać, że wszystkie fakty przytoczone w tekście p. Jastrzębskiego „zazębiają się” z moją wiedzą – a Tejkowskiego poznałem w 1983r. na, typowym dla tamtego okresu działalności politycznej, spotkaniu w mieszkaniu prywatnym i pomagałem jego partii – na miarę swoich możliwości – do samego końca realnej działalności (partię wykończył Lech Kaczyński, wówczas prezydent Warszawy, pozbawiając ją lokalu pod pretekstem zadłużenia – które zostało niemal w całości, w tym przy moim skromnym udziale, spłacone, o czym wiedział, mimo to – i mimo podań Tejkowskiego eksmisji nie wstrzymał, choć mógł i powinien – gdyby był zwolennikiem demokracji lub kierował się polskim interesem narodowym; nie był, nie kierował się).

Sama ww. biografia nie jest dla niniejszego tekstu istotna – najważniejsze dla mnie jest ocenienie wkładu Tejkowskiego w polską nacjonalistyczną świadomość polityczną, w budowę zrębów polskiej strategii narodowej po roku 1989. Jeśli patrzeć z tej perspektywy – kim był Bolesław Tejkowski? W mojej ocenie – obdarzonym ogromną charyzmą geniuszem ideologicznym i politycznym, o intelektualno-charakterologicznych parametrach właściwych mężom stanu i wodzom okresu międzywojennego (II RP; kiedy jeszcze technologie nie pozwalały na wystruganie „polityka” z „zer absolutnych”, nie mających żadnej strategicznej wizji). Współczesny Polak nie zrozumie o czym chcę tu powiedzieć. Okres międzywojenny był jak się zdaje ostatnim czasem, kiedy o kierunku rozwoju myśli politycznej i kierunku ewolucji świadomości mas ludowych czy też narodowych decydowały osobowości przywódców-polityków, a nie – działająca całą dobę machina propagandowa, neutralizująca wszelkie przejawy samodzielnego myślenia obywatela. W tych warunkach funkcjonowały takie osobowości jak Dmowski, Stachniuk czy Piasecki. Żadna z tych postaci pełnym geniuszem nie była – Dmowski stworzył fundament intelektualny polskiego nacjonalizmu (w Myślach Nowoczesnego Polaka), po czym skompromitował się jako polityk (sojusz z ziemiaństwem i burżuazją; sprawa idiotycznej kandydatury Zamoyskiego na prezydenta, która wywołała oczywisty rozłam między ND i PSL i zakończyła się kompromitującym ND zabójstwem Narutowicza; sprawa powstrzymania wojsk wielkopolskich, maszerujących na pomoc legalnym władzom w 1926r – gdy należało te wojska błogosławić i zagrzewać do boju). A na koniec – zniszczył własne dziecko, polski nacjonalizm, głupio przekształcając go w bezpłodną intelektualnie krzyżówkę z katolicyzmem („Kościół, naród i państwo”), co trwale zabiło intelektualnie jego (Dmowskiego) pierwotną ideę. Stachniuk (z wykształcenia ekonomista) – rozumiejąc znaczenie gospodarki uspołecznionej w życiu narodu („zadruga”), antynarodową rolę chrześcijaństwa jako ideologii kosmopolitycznej i kościoła katolickiego jako organizacji polityczno-propagandowej chowającej się za fasadą mistycyzmu i misteriów – nie potrafił stworzyć na bazie swojej myśli działającego tworu politycznego – a po wojnie – z oczywistych względów nie mógł, szczególnie po tym, jak „naród Bermana” pozbawił go zdrowia w ubeckiej katowni. Piasecki był zręcznym taktykiem politycznym, prawidłowo rozumiał rolę gospodarki uspołecznionej w życiu narodu (jego przedwojenny program to z punktu widzenia gospodarki – … narodowy bolszewizm), prawidłowo dostrzegał zagrożenia płynące z Watykanu i ogólnie pojętej „niezależności kościoła od państwa”, jednak został kompletnie spętany w powojennej rzeczywistości, funkcjonował na marginesie życia politycznego i intelektualnego narodu – nigdy nie „rozwinął skrzydeł” – choć nie ze swojej winy. Przytaczam te trzy nazwiska tylko po to, by stworzyć jakieś tło do prezentacji Tejkowskiego i jego intuicji politycznej.

„Nacjonalizm doskonały”

Zanim jednak do tego przejdę, muszę opisać skrótowo „nacjonalizm doskonały”, odstępstwa od którego są miarą niedostatków intelektu polityka, jego intuicji politycznej i stopnia „scalenia” jego działalności z narodem i jego interesem.

Interes narodu jest oczywiście nietożsamy z interesem państwa (racją stanu). Różnica wynika z tego, że właścicielem państwa może być naród (jak w PRL), kasta arystokracji rodowej lub oligarchia kapitalistyczna tworząca swoistą replikę „arystokracji rodowej” (szczególnie, gdy członków oligarchii łączą więzi mafijno-etniczne) – z ważnym zastrzeżeniem, że mówimy o państwie, w którym „osoba króla” to pozbawiony realnej władzy figurant, który jest faktycznie sługą „arystokracji rodowej”. Dokładnie tak, jak współczesne klasy polityczne wszystkich „demokracji” „wolnego świata” (szeroko pojętej strefy wpływów USA) są marionetkami-niewolnikami globalnej etnicznej oligarchii kapitałowej.
W każdym „demokratycznym” państwie kapitalistycznym ostatecznie zawsze władzę przejmie oligarchia kapitalistyczna, ponieważ zawsze siła ekonomiczna przerodzi się w dominację polityczną. Mamy więc paradoks – albo władzę państwa nad oligarchami utrzymujemy poprzez system dyktatury, albo wprowadzamy „demokrację” typu „zachodniego” („made in USA”), która skończy się zakulisowymi rządami oligarchów lokalnych – w końcowym rozrachunku podporządkowanych globalnej etnicznej oligarchii kapitałowej.
Wnioski są dość oczywiste – efektem połączenia kapitalizmu i „demokracji” zawsze jest całkowita utrata przez naród kontroli nad własnym państwem. I jednocześnie utrata przez to państwo międzynarodowej suwerenności politycznej – realizowana poprzez podporządkowanie lokalnej oligarchii kapitałowej globalnej etnicznej oligarchii kapitałowej (kontrolującej dostęp do zagranicznych rynków zbytu i „międzynarodowych” rynków kapitałowych [kredytu]). Jeśli ktoś ulega iluzji, że dyktatura kapitalistyczna pozostawia suwerenność międzynarodową – wyprowadzam te osoby z błędu – żaden z dyktatorów typu Pinocheta, Franco czy Salazara nie był realnie suwerenny – wszyscy znajdowali się nieustannie pod „międzynarodową” presją kredytu i rynków zbytu. Ich władza była akceptowana przez „wspólnotę międzynarodową USA” tak długo, jak długo nie wchodzili w drogę ekonomicznym lub ideologicznym interesom rządzącej USA globalnej etnicznej oligarchii kapitałowej.
Realna narodowa demokracja jest więc możliwa wyłącznie w warunkach gospodarki uspołecznionej – gdzie żaden oligarcha nie posiada siły ekonomicznej pozwalającej mu oddziaływać na reprezentację polityczną społeczeństwa ani na jej decyzje polityczne. Samo uspołecznienie gospodarki jednak nie wystarczy (zostawiam dyskusję odnośnie formy – własność państwowa, własność spółdzielcza / kooperatywa / „zadruga” – na inną okazję). Konieczne jest także uniezależnienie się od wrogich rynków zbytu (pierwszy błąd strategiczny popełniony przez prof. Bożyka, opracowującego strategię gospodarczą Gierka – on błędnie zakładał, że dostęp do nich nie będzie odcięty) i wrogich rynków kapitałowych (drugi błąd strategiczny Bożyka). Pojawia się pytanie – a gdzie są te „nie-wrogie” rynki kapitałowe i rynki zbytu? I oczywiście sztandarowe – czy proponujesz nam może życie w warunkach autarkicznej gospodarki na wzór Korei Północnej (doktryna dżucze)? Państwo wielkości Polski, importujące surowce energetyczne i znaczną część produktów gotowych (dóbr finalnych) jest zmuszone do uczestnictwa w JAKICHŚ blokach integracyjnych, które pozwolą na SPECJALIZACJĘ produkcji i osiąganie korzyści skali (obniżenie przeciętnego kosztu wytworzenia półproduktu lub produktu gotowego [dobra finalnego]). Rzecz w tym, by uczestnictwo w tych blokach nie musiało być opłacane zgodą na przejęcie polskich środków produkcji, sieci dystrybucji i sieci usługowych (w tym bankowo-finansowych) przez „po(d)mioty zagraniczne” oraz masową imigrację do Polski elementów obcych etnicznie i rasowo. Ani zgodą na pranie mózgów polskiej populacji przez media będące własnością tychże „po(d)miotów zagranicznych”. Takie – zdrowe i bezpieczne narodowo – relacje gospodarcze mieliśmy w czasach PRL z innymi państwami socjalistycznymi. Obecnie mamy te „chore” i kolonialno-narodobójcze. W identycznej sytuacji są wszystkie narody byłego bloku socjalistycznego – i są one naszym naturalnym sojusznikiem (a my – ich) w walce o narodowe wyzwolenie oraz naturalnymi partnerami gospodarczymi po uwolnieniu się spod okupacji.

Tejkowski a „nacjonalizm doskonały”

Tejkowski prawidłowo zidentyfikował wrogie zamiary globalnej etnicznej oligarchii kapitałowej – wobec narodu polskiego i wszystkich narodów świata (po latach te zamiary przybrały postać likwidacji państw narodowych oraz mieszania ras i grup etnicznych metodą masowej imigracji i redukcji dzietności populacji lokalnych – tzw. „wymiany populacji”) – w związku z czym zdecydował, że należy przeciwstawiać się ekspansji „zachodniego” kapitalizmu na teren Polski – i należy przeciwdziałać grabieży i destrukcji majątku produkcyjnego będącego własnością narodu polskiego (czyli przeciwstawiać się „prywatyzacji” i ogólnie pojętej „balcerowiczowszczyźnie”). Oczywiście, również prawidłowo zidentyfikował Tejkowski rolę lokalnej diaspory żydowskiej – jako piątej kolumny na usługach globalnej etnicznej oligarchii kapitałowej – i jego obserwacja nie ograniczała się do Polski, identyczne zjawisko miało miejsce wszędzie w byłym „bloku socjalistycznym”. Oczywistą decyzją polityczną było nawiązanie współpracy ze środowiskami politycznymi innych państw „postsocjalistycznych”, które postawiły tą samą diagnozę – stąd zaangażowanie Tejkowskiego w organizację i prace Soboru Wszechsłowiańskiego (1991), gdzie faktycznie zebrały się te środowiska opozycyjne, o których wspomniałem – także rosyjscy nacjonal-komuniści, z którymi wszyscy uczestnicy Soborów wiązali wielkie nadzieje, ponieważ było jasne, że Rosja – z jej olbrzymim rynkiem zbytu i olbrzymimi zasobami surowców musi być filarem alternatywnego wobec „zachodu” (folwarku globalnej etnicznej oligarchii kapitałowej) bloku integracyjnego – i MILITARNEGO. Moje „wycinkowe” rozważania na temat alternatyw integracyjnych i zagrożeń z nimi związanych zawiera tekst Jak wyjść z NATO tak, żeby do nas samo nie wróciło? i jego „kontynuacja” gospodarcza Czy wyjdziemy z Unii … nogami do przodu?

Jak widzimy na poziomie politycznym, strategiczno-doktrynalnym, Tejkowski działał idealnie zgodnie z polskim interesem narodowym (nie mylić z „racją stanu” państwa „III RP” – ta „racja stanu” to wyłącznie interesy etnicznej mafii, która przechwyciła władzę).

Antykatolicyzm

Warto jeszcze wspomnieć o linii „antykościelnej” w działalności Tejkowskiego. Kościół katolicki odegrał sporą i haniebną rolę jako sługus globalizmu (także w Ameryce Południowej, gdzie wspierał ludobójcze reżimy kreowane przez CIA – jako przeciwwagę dla teologii wyzwolenia i „komunizmu”), niszczący od środka PRL, buntujący polski naród przeciw jego własnemu państwu (tak, PRL był z punktu widzenia własności środków produkcji państwem narodu polskiego, III RP jest państwem narodu „międzynarodowego”) i prowadzący działalność agenturalną na rzecz wrogiego bloku militarnego (Sekrety Watykanu: Jak papież-Polak Jan Paweł II zaprzągł polskich księży do współpracy z CIA przeciw PRL). Od Tejkowskiego wielokrotnie słyszałem o „zażydzeniu” kościoła, czym tłumaczył jego działania – i przed 1989r. i podczas agitacji za wstąpieniem do UE (w której wziął udział i sam K. Wojtyła / JPII). Również w tym obszarze Tejkowski nie pomylił się. Kościół faktycznie został „skolonizowany” przez „naród wybrany” i faktycznie działał na szkodę narodu polskiego – i nie tylko w czasach PRL i III RP – zawsze, odkąd pojawił się na ziemiach polskich – kościół budował społeczność wokół wiary w nieistniejącego, wymyślonego przez Żydów bożka, czym utrudniał bądź uniemożliwiał scalanie jej wokół idei etnicznej polskości. Można to nazwać podmianą realnej, naturalnej wspólnoty polityczno-etnicznej na fikcyjną (w wymiarze społecznym i ideologicznym), inwazyjną wspólnotę religijną. Ten wątek wymaga rozwinięcia, jakieś „szkicowe” omówienie tej problematyki zamieściłem tu: Interes narodowy kontra egoizm sekciarzy. Mimo, że Tejkowski był prywatnie ateistą sympatyzującym z koncepcjami rodzimowierczymi, nie stronił od współpracy z różnymi środowiskami skażonymi intelektualnie katolicyzmem i „łacinnictwem” (co budziło mój, zrozumiały, niepokój – związany z opisanymi tu kwestiami). Swego czasu na zebraniach partyjnych Tejkowskiego gościł regularnie dość wybitny intelektualnie przedstawiciel tych Jahwe-pobożnych środowisk – docent Kossecki. Wiele osób podnosiło zarzuty, że Tejkowski był przesadnie doktrynalny, nieelastyczny, co mu uniemożliwiło zawiązywanie politycznych koalicji – te zarzuty są nieuzasadnione i niesprawiedliwe, zważywszy, że próbował współpracować nawet z katolickim „betonem”, a do tego omal nie zawiązał koalicji wyborczej z Lepperem (koalicję storpedowali od środka różni, nie znani mi, działacze Samoobrony – ponoć z powodu pazerności na fotele w Sejmie).

Podsumowując ten podrozdział – w swojej działalności B. Tejkowski wpisywał się idealnie w strategicznie pojmowany interes narodu polskiego – żaden z pozostałych polityków III RP nawet się nie zbliżył do jego poziomu. Prawdopodobnie dlatego został całkowicie wyeliminowany z atrapowej polityki III RP kreowanej dla polskich gojów przez globalną etniczną oligarchię kapitałową.

Klęski

Bolesław Tejkowski przegrał walkę o polskie serca, sumienia lub umysły (zależnie co tam który Polak ma, jeśli w ogóle ma cokolwiek) z trywialnej przyczyny – braku pieniędzy na działalność i braku dostępu do mediów. Ci, którzy obwołują go nawet po śmierci Żydem, agentem i prowokatorem jakoś nie potrafią wyjaśnić, dlaczego w PZWN/PWN-PSN/PWN zawsze kasa była pusta, a Tejkowski żebrał o marne grosze na opłacenie rachunków za elektryczność czy na wydanie „Myśli Narodowej Polskiej” bądź „Wspólnoty”. Albo dlaczego jedyny jego majątek to komunalna (więc nie własnościowa!) kawalerka z ciemną wnęką kuchenną (z kuchenką na 2 palniki) i sterty książek.
W naszej koszernej rzeczywistości „kapitalistyczno-demokratycznej” nie tyle wygrywają wybory, co w ogóle istnieją w zbiorowej świadomości tylko te figury, które zostaną wypromowane przez media. Kto kontroluje media, ten kreuje polityków. A kto kontroluje te media? Dość popatrzeć na cudowną jednolitość przekazu odnośnie wojny rosyjsko-ukraińskiej, by wyciągnąć odpowiednie wnioski. Tejkowski próbował przebijać się przez blokadę medialną wydając własną gazetę i publikując książki ale wydawanie gazet i książek traci sens, jeśli OKUPANT kontroluje sieci dystrybucji. W epoce poprzedzającej internetowe platformy handlowe – czyli szczytowym okresie aktywności partii Tejkowskiego – tej blokady nie udało się obejść. Obecnie do propagacji idei służą „sieci społecznościowe” i platformy typu „youtube”, ale skala bezczelnej cenzury – z pogwałceniem własnych regulaminów tych portali – wyklucza przetrwanie tam kont propagujących idee prawdziwie nacjonalityczne. Narodowi polskiemu skutecznie zagrodzono drogę do wymiany kompradorskiej klasy politycznej III RP na własną, narodową, a na dokładkę – założono knebel. Polskie inicjatywy nacjonalistyczne będą więc musiały znaleźć inne kanały dystrybucji treści – pozostające poza kontrolą globalnej etnicznej mafii.

Oczywiście przyczyn klęski było więcej – czynnikiem decydującym były media i pieniądze, ale w jakimś stopniu zadecydowały również kadry. Genialny Józef Stalin powtarzał niejednokrotnie, że „kadry przesądzają o wszystkim”. Wokół Bolesława Tejkowskiego brakło właśnie kadr. Nie zdołał wychować godnego siebie następcy – godnego choćby w tym sensie, by przejąć ster z rąk starzejącego się lidera i spopularyzować własne nazwisko wśród członków partii, zaangażować ich w jakąkolwiek publiczną aktywność – co w dobie Internetu było absolutnie wykonalne. Początki tych tendencji były widoczne jeszcze w roku 1999, kiedy do siedziby partii zaglądali relatywnie młodzi i chętni do działania ludzie (głównie ci, którzy zorientowali się, w co gra R. Giertych), którym „starszyzna” nie była w stanie wyznaczyć żadnych produktywnych zadań. Oczywiście następca Tejkowskiego musiałby zaakceptować, że spotka go los Tejkowskiego – agenturalna nagonka w „mediach społecznościowych” i Internecie w ogóle (stara dobra hasbara) połączona z całkowitym odcięciem od „etnicznych” mediów „publicznych” i komercyjnych (porównajmy to z karierą „tańczącego z gwiazdami” „dyżurnego narodoFca” Bosaka …, który stał się stałym gościem reżimowej TVP). A może i los M. Piskorskiego, który spędził 3 lata w areszcie śledczym pod bzdurnym zarzutem szpiegostwa. Cóż, sprawa narodowa wymaga także zdolności do poświęceń – ale ja nie mam tu prawa nikogo rozliczać z odwagi ani żądać poświęceń, skoro sam nie ujawniam etnicznym okupantom państwa polskiego swojej tożsamości, by nie mogli mnie przykładnie ciągać po sądach. Tylko moje wypowiedzi są ekstremistyczne z punktu widzenia tego, na co polskim gojom pozwalają w III RP koszerni kapo. Są jednak poziomy aktywności i obszary debaty publicznej, w których można uczestniczyć bez narażania się na represje, tymczasem pozostałości partii Tejkowskiego nie przejawiają nawet takiej minimalnej aktywności. I to jest faktyczna klęska Tejkowskiego – niezdolność jego organizacji do przetrwania po jego śmierci – oraz niezdolność jego organizacji do kontynuowania działalności na niezmienionym poziomie w miarę starzenia i postępującej utraty sprawności przez przywódcę. Smutnym podsumowaniem tego wątku jest brak informacji o śmierci Przewodniczącego na stronach Polskiej Wspólnoty Narodowej [kopia] i Polskiego Komitetu Słowiańskiego [kopia]. Rok po jego zgonie.

Ostatnie słowa

Poniżej 2 wersje obiecanego na wstępie ostatniego tekstu B. Tejkowskiego – po polsku i po rosyjsku. Trudno odmówić 88-letniemu Przewodniczącemu trafności oceny sytuacji. Ze swojej strony dodam, że polskojęzyczne władze III RP, sterowane z USA, przyczyniły się w znacznym stopniu do tego, że to, co mogło stać się w miarę bezkrwawą operacją debanderyzacji Ukrainy, przerodziło się w długą i pełnoskalową wojnę. Niemniej – w znacznie większym stopniu o takim, a nie innym przebiegu SWO przesądziły działania ośrodka sprawującego władzę nad Federacją Rosyjską, którego rzeczywiste intencje budzą wśród społeczeństwa rosyjskiego uzasadnione wątpliwości i skłaniają do zadawania pytań. Tymczasem rzeź Słowian trwa w najlepsze, a polskojęzyczne władze III RP nie szczędzą wysiłków, by jak najszybciej „do pieca” dorzucić już oficjalnie nieco bardziej hurtowe ilości polskiego mięsa.

Warszawa, 2 czerwca 2022 roku

Polacy, Obywatele Rzeczypospolitej Polskiej

Polsce jest potrzebna polityka spokoju a tymczasem władza prowadzi politykę wojny, przekazując Ukrainie uzbrojenie. Wojna między Rosją a Ukrainą powinna skończyć się jak najszybciej. Zawarcie pokoju między państwami zmniejszy straty w ludziach i straty materialne z obu stron. Polska obciążona jest skutkami wojny przyjmując kilka milionów uchodźców.
Na wojnie zarabia obce mocarstwo – USA, które wchodzi na rynki europejskie z ropą i gazem, narzucając swoją cenę. Napędza swoją gospodarkę przez produkcję broni i jej sprzedaż w Europie. USA swoimi agenturami i intrygami sprowokowało wojnę na Ukrainie dofinansowując ugrupowania banderowskie i szkoląc militarnie Ukraińców zainteresowanych wywołaniem konfliktu.
Ta wojna potrzebna była USA, by wplątać Rosję w konflikt militarny i ją osłabić, a jednocześnie rozszerzać swoją dominację na świecie. Podobne zachowania USA obserwowaliśmy w Afganistanie, Iraku, Iranie, Jugosławii i Syrii. Wszystkie te kraje po interwencji USA upadły gospodarczo, niektóre z nich rozpadały się na mniejsze.
Władze polskie nie powinny ślepo popierać polityki USA, a mieć własne zdanie broniące interesów Polski. Władze polskie podżegając do wojny z Rosją działają wbrew interesowi państwa polskiego. Pomoc Polski dla Ukrainy powinna wyrażać się wsparciem żywnościowym, a w żadnym wypadku nie powinniśmy dostarczać broni, bo to równa się przystąpieniu do wojny z Rosją.
Trafność politycznego rozumowania Polskiej Wspólnoty Narodowej potwierdza to, iż zdecydowana większość opinii Polaków nie popiera imperialnych założeń USA.
Na skutek polityki USA Polska będzie pozbawiania w większym jeszcze stopniu samodzielności i zostanie narażona na ogromne straty.
Życzyć należy Polakom, aby każda władza dbając o Państwo Polskie zapewniała trwałą suwerenność i trwały wszechstronny rozwój dający Polakom twórcze życie oraz dobrobyt duchowy i materialny.

W imieniu członków Polskiej Wspólnoty Narodowej
Polskiego Komitetu Słowiańskiego
Stowarzyszenia Przyjaźni Polsko-Rosyjskiej
Przewodniczący Bolesław Tejkowski

Варшава, 2 июня 2022 года

Поляки, Граждане Республики Польша

Польше нужна политика мира, а между тем власти проводят политику войны, передавая Украине вооружение. Война между Россией и Украиной должна закончиться как можно скорее. Заключение мира между государствами сократит людские потери и материальный ущерб с обеих сторон. Польша, принявшая нескольких миллионов беженцев, несет на себе последствия войны.
На войне зарабатывает чужое государство — США, которые выходят на европейские рынки с нефтью и газом, навязывая свою цену. Они подпитывают свою экономику производством оружия и его продажей в Европе. США своими агентурами и интригами спровоцировали войну на Украине, финансируя бандеровские группировки и проводя военное обучение украинцев, заинтересованных в разжигании конфликта.
Эта война нужна была США, чтобы втянуть Россию в военный конфликт и ослабить ее, а также расширить свое мировое господство. Аналогичное поведение США мы наблюдали в Афганистане, Ираке, Иране, Югославии и Сирии. Все эти страны после вмешательства США рухнули экономически, некоторые из них распались на более мелкие.
Польские власти должны не слепо поддерживать политику США, а иметь собственное мнение, отстаивающее интересы польского народа. Польские власти, подстрекая к войне с Россией, действуют вопреки интересам Польского государства. Польская помощь Украине должна выражаться в продовольственной поддержке, и мы ни в коем случае не должны поставлять оружие, потому что это равносильно вступлению в войну с Россией.
Верное понимание политики Польского национального сообщества проявляется в том, что подавляющее большинство поляков не поддерживает имперские установки США.
Вследствие политики США Республика Польша еще в большей степени будет лишена самостоятельности и понесет огромные потери.
Следует пожелать полякам, чтобы любая власть, заботясь о Польском государстве, обеспечивала прочный суверенитет и уверенное всестороннее развитие, обеспечивающее полякам творческую жизнь, а также духовное и материальное благополучие.

От имени членов Польского национального сообщества
Польского славянского комитета
Ассоциации польско-российской дружбы
Председатель Болеслав Тейковский

Wieczna pamięć, cześć i chwała Bolesławowi Tejkowskiemu – Polakowi, który do końca pozostał wierny polskiej idei narodowej i Słowiańszczyźnie.
Światowid.

Jedna myśl w temacie “O Bolesławie Tejkowskim – ostatnim charyzmatycznym przywódcy narodu polskiego – w rocznicę śmierci

  1. Bardzo dobry, wartosciowy, tekst. Pozwolę sobie przenieść go na naszą stronę WPS i oczywiście zamieścić komentarz.
    Odnośnie faktów: zabójstwo G.Narutowicza, flirt R.Dmowskiego z Kościołem, błąd prof. P.Bożyka -, moje informacje nakazują nieco inną interpretację powyższych faktów.
    B.Tejkowskiego poznałem w połowie lat 1990. Pojawiła się inicjatywa wspólnych spotkań różnych środowisk narodowych, ale większość stanowili narodowcy wyznający żydo-katolicyzm i przywiązani do Kościoła, a więc siłą rzeczy nic na takim gruncie urodzić się nie mogło.
    Moja refleksja jest następująca: cisza na temat publicystyki i prób politycznej, narodowej, działalności B.Tejkowskiego to jest właśnie to, co czeka każdego polskiego nacjonalistę w Polsce rządzonej przez pokolenie i pogrobowców marca’68.

    Dariusz Kosiur

    Polubienie

Dodaj komentarz